Japońskie Basy z Lat 80. i 90. — Zapomniane Arcydzieła Lutnicze
W latach 80. i 90. Japonia stała się epicentrum produkcji gitar basowych o jakości, która zawstydzała amerykańskie koncerny.
Choć dziś często mówi się o gitarach Greco czy Tokai w kontekście replik Les Paula lub Stratocastera, to właśnie basy produkowane przez firmy takie jak
Tokai, Greco, Fernandes/Burny, Aria Pro II, Ibanez, Yamaha czy
Matsumoku zasługują na szczególną uwagę.
Dlaczego te basy są wyjątkowe?
1. Wierność klasyce, ale bez kompromisów
Japońscy lutnicy nie tylko kopiowali Fendera, Rickenbackera czy Gibsona – oni go rekonstruowali, często poprawiając słabe punkty oryginałów.
Przykładem są basy Tokai Hard Puncher (Precision Bass) i Jazz Sound (Jazz Bass), które oferowały solidne korpusy z jesionu lub olchy,
klonowe gryfy z palisandrową podstrunnicą oraz wysokiej jakości przetworniki typu vintage.
2. Precyzja konstrukcyjna i stabilność
Basy Greco z serii Super Real Bass i Mint Collection wyróżniały się wysoką dokładnością montażu, świetną akcją strun i niezawodną elektroniką.
Modele te często posiadały headstocki wiernie odwzorowujące wygląd Fenderów, co czyni je dziś poszukiwanymi przez kolekcjonerów.
3. Aria Pro II i Matsumoku – niedoceniane legendy
Produkowane przez fabrykę Matsumoku basy Aria Pro II – m.in. SB-1000 czy RSB Deluxe – oferowały unikatowe konstrukcje neck-thru, aktywną elektronikę i nowoczesne wzornictwo.
To były instrumenty wyprzedzające swoją epokę, grane przez czołówkę światowych basistów.
4. Yamaha BB – japońska szkoła niezawodności
Seria Yamaha BB (Broad Bass) zyskała reputację niezwykle solidnych instrumentów scenicznych i studyjnych. Modele takie jak
BB1200, BB2000 i BB3000 oferowały mocne, precyzyjne brzmienie, trwałość i świetne wykonanie.
Na Yamaha BB grali m.in. Paul McCartney i Nathan East.
5. Nowatorskie podejście i aktywna elektronika
W czasie, gdy Fender trzymał się klasyki, japońskie firmy eksperymentowały. Fernandes wprowadzał aktywne przetworniki i nowoczesne konstrukcje,
Ibanez z serią Musician i Roadstar oferował basy dla progresywnych graczy, a ESP i Edwards produkowały modele customowe dla zawodowców.
Dziś – alternatywa vintage, ale z duszą
Japońskie basy z lat 80. i 90. nie są tylko „tańszymi kopiami” – to osobna jakość, oparta na precyzyjnym rzemiośle i zrozumieniu instrumentu.
Dobrze utrzymane egzemplarze do dziś zachwycają stabilnością stroju, klarownością brzmienia i estetyką wykonania.
To instrumenty z duszą, które grają jak vintage i stroją jak nowe.